Dziś na portalu wykop.pl natknąłem się na bardzo interesujący filmik. Przedstawiał on działanie jednorazowej ładowarki do telefonu. Tak, dobrze czytacie, chodzi o jednorazową ładowarkę, którą po doładowaniu baterii urządzenia możemy wyrzucić. Pierwsze słowa w opisie tego filmu idealnie oddają ideę tego wynalazku “Cóż, jest to katastrofa ekologiczna.”
Ładowarka zawiera ogniwo litowo-jonowe o pojemności 600 mAh. Nie będzie ona rzecz jasna w stanie naładować całkowicie urządzenia, ale mieć zastosowanie w nagłych wypadkach. W zasadzie możemy to nazwać powerbankiem o małej wydajności. Przy takiej pojemności i napięciu 3.2 V uda się może naładować przeciętny smartfon do 15-20%. Ładowarka ma podtrzymać nasze urządzenie przy życiu przez ok. 2 godziny.
Ogniwa litowo-jonowe są bardzo tanie w produkcji, ale również bardzo szkodliwe dla środowiska. Nie oznacza to jednak, że opłacalnym ruchem będzie zakup takiej jednorazowej ładowarki i noszenie jej zawsze ze sobą. W sieci Tesco, w Wielkiej Brytanii kosztuje ona ok. 3 funtów, a więc około 15 złotych. Za taką cenę możemy już spokojnie kupić powerbank o pojemności 2000 mAh, który możemy wykorzystać ponownie.